waldburg waldburg
990
BLOG

Zagadka

waldburg waldburg Polityka Obserwuj notkę 65

 

Dzisiaj mam zagadkę. Literacką. Ciekaw jestem, czy znajdzie się ktoś, kto odgadnie nazwisko cytowanego przeze mnie autora?

Ale nawet jeśli zagadka okaże się za trudna, to ciekaw byłbym komentarzy. Jakie skojarzenia przywołuje poniższy fragment powieści? Bo że o powieść chodzi, to chyba każdy zgadnie. 

Mnie osobiście cytowany kawałek przypomniał archiwalne przemówinie byłego kanclerza Niemiec Helmuta Schmidta. Kandydując do Bundestagu pod koniec lat sześćdzisiątych w podobny sposób wypowiedział się o niemieckich studentach. Jego skarga mogła zabrzmieć naiwnie, mimo że naiwna nie była.  Podejrzewam nawet, że dzięki niej zdobył sobie wtedy wiele sympatii i stworzył podwaliny późniejszej kariery politycznej. Obnażył głupców. Powiedział, że jest wstrząśnięty pogardą młodych Niemców, którzy programowo lekceażą każdego, kto jest innego zdania. Obojętne, czy jest to ktoś obdarzony większą wiedzą lub doświadczeniem, jest profesorem uniwersytetu albo taksówkarzem, nie przyjmują żadnych prawd poza swoją, gdyż zakładają, że tylko oni mają monopol na prawdę. 

Pewne sanktpetersburskie sfery. czy raczej to, co za nie uchodziło, zaczęły w owym czasie lansować swoistą manierę. Za dobry ton uważano wyrzucić rubli tysiąc na nocną hulankę i nie zapłacić czterdziestu rubli krawcowi, buty czyścić nabytą w tym celu kamizelką a nie przeznaczoną do tego szczotką. O rzeczach wyrażać się z pogardą, ale nie zdradzać o nich swej wiedzy. Rozważać problem, w jakich okolicznościach dusza jarząbka może trafić do nieba, ale nie zastanawiać się nad sprawami bardziej istotnymi. Bo sprawy istotne zdegradowane zostały właśnie do nieważnych. Każda zasada była nudą, a każdy człowiek po to, by z niego zakpić. Ważny stał się dowcip, anegdota, plotka, ten specyficzny kawalergardzki intelektualizm, jak go ochrzcił jeden ze współczesnych, stanowić miał odtrutkę i reakcję na przeładowanie życia problematyką społeczno-filozoficzną. W gruncie liznął ledwie cienką warstwę pokolenia młodzieży, ale długo jeszcze po upadku Petersburga dane będzie temu systemowi pielgrzymować po kawiarniach wschodnioeuropejskich uchodząc za styl paryskiego esprit. Tymczasem życie dalej toczyło się po kostce brukowej, kostce drewnianej, życie rzadko kiedy zmienia się w sposób widoczny. Newa nie stała jeszcze pod lodem, otwierano podwójne lufciki, palono w piecach. Dym szedł w górę, lub słał się po dachach w zależności od ciśnienia atmosferycznego. Ludzie nie mieli na to najmniejszego wpływu i po dawnemu Petersburg liczył sobie dwa i pół miliona mieszkańców. Cukier nadal kosztował siedemnaście kopiejek za funt, a para kaloszy jeden rubel i trzydzieści pięć kopiejek. Kiedy padał deszcz dorożkarze naciągali budy, gdy padał śnieg, dzieci rzucały w siebie wilgotnymi śnieżkami. Jak co roku zbliżała się zima. Interesy Północnozachodniego Towarzystwa Okrętowego rozwijały się pomyślnie.

waldburg
O mnie waldburg

By                                                                                                            

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka