Wycofała się z nieprzemyślanej decyzji aresztowania Polańskiego. Nie wyda go Stanom. Nie będzie ekstradycji. Cieszy mnie zwycięstwo rozsądku nad urzędniczą pychą. Szwajcarzy dowiedli, że ich państwo jest nadal tym, za co było cenione od stuleci - kolebką demokracji - i że bardziej liczy się dla nich duch prawa niż jego sztywne wykładnie.
Ci wszyscy zaś, którzy na podsycanej przez tabloidy nagonce na reżysera chcieli budować swoje prawnicze kariery, będą musieli odejść z kwitkiem.
I dobrze tak tym hienom.
A Polańskiemu należą się gratulacje. Autor "Lokatora" będzie mógł wrócić do swojej żony i dzieci. Wyszedł jako triumfator z jednego z najmroczniejszych okresów swojego życia. Liczę, że ta próba go wzmocni i że jeszcze wiele będzie miał nam do opowiedzenia.